Gdzie znajdują się PokeStopy i czy w danym momencie są odpalone lury, nigdy mnie nie interesowało. Z tym, że ja mieszkam w dużym mieście, więc do zaplanowania trasy łowów tych informacji po prostu nie potrzebuję. Zwłaszcza, że zwykle poruszam się tymi samymi, utartymi szlakami, więc wiem którędy iść, by zaliczyć jak najwięcej PokeStopów. Rozumiem jednak, że są gracze, dla których dane o umiejscowieniu PokeStopów są na wagę złota i nigdy nie byliby w stanie wszystkich ich ogarnąć gdyby nie mapy.
Co innego z arenami. Zawsze brakowało mi w FPM informacji o tym, do której drużyny należy dana arena. To była cenna wiadomość, która miała wpływ na planowanie przeze mnie trasy polowań. Poza tym dawała pojęcie, co dzieje się z areną, w której mam swoje Pokemony i czy czasem nie warto byłoby podejść i jej podbić w górę. Dlatego - dopóki można było - korzystałem z doskonałej PGM (z wyłączonymi dodatkowymi informacjami typu jakie dokładnie Pokemony obstawiają arenę i kto je tam umieścił). Zresztą uważam, że PGM ogólnie była lepsza i to nie dlatego, że jej ostatnia wersja podawała bardzo dokładne (jak dla mnie, zbyt dokładne - psujące zabawę) dane dotyczące Pokemonów.
Co do założenia, że gra polega na zwiedzaniu okolicy to akurat mapy w tym nie przeszkadzały. Jeżeli ktoś grał uczciwie (bez emulatorów, botów i innych "usprawnień"), założenie to było zachowane. Dzięki mapie wiedziałem po prostu dokąd iść i po pierwsze czy warto (czy zdążę), by dopaść interesującego mnie Pokemona. Zawsze jednak marszruta odbywała się z buta, a nie dzięki syfom typu Fake GPS. Gdy na początku działał system namierzania oparty na łapkach, korzystałem z niego. Potem Niantic stwierdził, że ten dobrze działający system jest jednak zły. O ile pamięć mnie nie myli, argumentem było zbytnie obciążenie systemu, z czym można było się zgodzić, ale tylko na początku, gdy było mało serwerów. Nie mając żadnego innego narzędzia, nie ma co się dziwić, że gracze sięgnęli po zastępcze środki, jak właśnie FPM, czy PGM. Z czasem Niantic lepiej uszczelnił grę, ale funkcjonalnego systemu jak nie było, tak nie ma.